Klawiterapia jest promowana jako metoda niezwykle skuteczna, ale również bardzo bolesna. I trudno się z tym nie zgodzić. Przy przewlekłych schorzeniach można uznać, że jest to praca na zasadzie „klin klinem”. Usuwa się ból za pomocą bólu. I to faktycznie działa.
Nieczęsto się jednak mówi o tym, że dla niektórych osób ten zabieg nie tylko nie jest w ogóle bolesny, ale (na swój sposób) relaksujący i przyjemny. Nawet, jeżeli ktoś opisuje swoje odczucie jako: ból – to jest on niewielką niedogodnością w oczekiwaniu na ulgę.
Dr Ferdynand Barbasiewicz opracował algorytm relaksacji i regeneracji, który znalazł się w podręczniku Kalwiterapia (ISBN 978-83-946623-1-8, Centrum Klawiterapii, 2017, Strzeniówka).
Stymulacja skóry w odpowiednich punktach akupunkturowych (według tego algorytmu), pozwoli otrzymać efekt w postaci:
– relaksacji;
– doenergetyzowania (również przy przemęczeniu, wyczerpaniu i osłabieniu);
– ogólnego wzmocnienia;
– hartowania i zapobiegania chorobom;
– zmniejszenia nadwrażliwości na zmianę pogody;
– zmniejszenia uczucia uogólnionego zimna.